Adopcje wirtualne
Jeżeli..:
- nie możesz przygarnąć bezdomnego kota
- chcesz pomóc konkretnemu kotu
- czujesz się na siłach co miesiąc opłacać na konto Fundacji stałą kwotę na utrzymanie swojego kota
... to wirtualna adopcja jest właśnie dla ciebie.
Minimalny miesięczny koszt utrzymania jednego kota wynosi 50 PLN (bez kosztów ewentualnego leczenia, zabiegów weterynaryjnych itp)
Wirtualne adopcje to nieoceniona pomoc, dzięki której wiele zwierząt zyskuje szansę na lepsze życie.
Objęcie wirtualną opieką wybranego kota jest niezwykle proste. Wystarczy wysłać zgłoszenie na nasz adres emailowy: [email protected]. Po dokonaniu pierwszej wplaty na stronie pojawi się informacja o adopcji wraz z imieniem lub nickiem wirtualnego opiekuna. Opiekunem wirtualnym może zostać każdy: osoba prywatna, organizacja, określona grupa ludzi (np. szkoła, klasa itp.) albo firma. Na naszej stronie internetowej, pod opisem zaadoptowanego wirtualnie kota, pojawi się wybrana przez opiekuna informacja (imię, nazwisko lub nick).
WYBIERZ KOTA ZE STRONY 'KOTY DO ADOPCJI' KTÓREMU CHCESZ POMÓC I WYŚLIJ DO NAS EMAIL. Nasz email: [email protected]
Do wirtualnej adopcji przeznaczamy koty które są u nas ze względu na leczenie, rehabilitacje, które są w domach tymczasowych albo z innych względów nie mogą być adoptowane.
Jeżeli..:
- nie możesz przygarnąć bezdomnego kota
- chcesz pomóc konkretnemu kotu
- czujesz się na siłach co miesiąc opłacać na konto Fundacji stałą kwotę na utrzymanie swojego kota
... to wirtualna adopcja jest właśnie dla ciebie.
Minimalny miesięczny koszt utrzymania jednego kota wynosi 50 PLN (bez kosztów ewentualnego leczenia, zabiegów weterynaryjnych itp)
Wirtualne adopcje to nieoceniona pomoc, dzięki której wiele zwierząt zyskuje szansę na lepsze życie.
Objęcie wirtualną opieką wybranego kota jest niezwykle proste. Wystarczy wysłać zgłoszenie na nasz adres emailowy: [email protected]. Po dokonaniu pierwszej wplaty na stronie pojawi się informacja o adopcji wraz z imieniem lub nickiem wirtualnego opiekuna. Opiekunem wirtualnym może zostać każdy: osoba prywatna, organizacja, określona grupa ludzi (np. szkoła, klasa itp.) albo firma. Na naszej stronie internetowej, pod opisem zaadoptowanego wirtualnie kota, pojawi się wybrana przez opiekuna informacja (imię, nazwisko lub nick).
WYBIERZ KOTA ZE STRONY 'KOTY DO ADOPCJI' KTÓREMU CHCESZ POMÓC I WYŚLIJ DO NAS EMAIL. Nasz email: [email protected]
Do wirtualnej adopcji przeznaczamy koty które są u nas ze względu na leczenie, rehabilitacje, które są w domach tymczasowych albo z innych względów nie mogą być adoptowane.
Boluś
BOLUŚ czeka na wirtualną adopcję.
BOLUŚ pojawił się w naszym kocim azylu jako malutki kocurek. Ktoś go wyrzucił na pobliskim parkingu. Cud że nie wpadł pod samochód w pobliżu jest ruchliwa ulica. Długo się bał aż, ale widział inne koty i ostrożnie zaglądał aż dał się złapać. Nikt go nie chce a przecież to taki piękny kocurek
BOLUŚ pojawił się w naszym kocim azylu jako malutki kocurek. Ktoś go wyrzucił na pobliskim parkingu. Cud że nie wpadł pod samochód w pobliżu jest ruchliwa ulica. Długo się bał aż, ale widział inne koty i ostrożnie zaglądał aż dał się złapać. Nikt go nie chce a przecież to taki piękny kocurek
MILUSIA
Milusia czeka na wirtualną adopcje. Milusia trafiła do fundacji na poczatku zimy 2010 jako kotka do sterylizacji. Ponieważ przyszły pierwsze mrozy, postanowlismy ją jeszcze przetrzymać. Ale zima zaczela się na dobre a Melusia dała nam do zrozumienia że nie chce wracać na podwórki i spać w starym walącym sie domu. Ile razy przychodziła opiekunka kotów z jej rejonu tyle razy Milusia chowała się w największy kąt z obawy że przyszła pani i zabierze ją z powrotem na dwór. Na pocz.atku Milusia nie dała sie pogłaskać była nieufna. Teraz już się daje pogłaskać. Potrafi bardzo przenikliwie wpatrywać się w oczy jakby chciała powiedzieć "tylko proszę już mnie nie wywalajcie na podwórko". I została. Pryjazni się najbardziej z Klementynką.
Mikuś czeka na wirtualną adopcję.
Mikuś wraz z rodzeństwem został znaleziony na terenie Fabryki Silników Elektrycznych "Tamel". Oczy niewidoczne, pokryte skorupą, zaawansowana postac kociego kataru. Kotki udało się wyleczyć, wróciły do zdrowia. Mikuś nie miał szczęścia do adopcji, teraz już nie możemy go rozdzielać od rodzeństwa. Jest prze kochanym, bardzo kontaktowym kocurkiem.
Mikuś wraz z rodzeństwem został znaleziony na terenie Fabryki Silników Elektrycznych "Tamel". Oczy niewidoczne, pokryte skorupą, zaawansowana postac kociego kataru. Kotki udało się wyleczyć, wróciły do zdrowia. Mikuś nie miał szczęścia do adopcji, teraz już nie możemy go rozdzielać od rodzeństwa. Jest prze kochanym, bardzo kontaktowym kocurkiem.
Tosia czeka na wirtualną adopcje.
Tosia została zabraną zimą z podwórka na którym się pojawiła. Objawy kociego kataru. Nie chciała już wracać na pole co wyraźnie dała nam do zrozumienia. Wobec innych trochę nieufna ale jest bardzo konkatkowa choc ze względu na przeżycia trochę płochliwa.
Tosia została zabraną zimą z podwórka na którym się pojawiła. Objawy kociego kataru. Nie chciała już wracać na pole co wyraźnie dała nam do zrozumienia. Wobec innych trochę nieufna ale jest bardzo konkatkowa choc ze względu na przeżycia trochę płochliwa.
Kukuś czeka na wirtualną adopcję.
Został znaleziony jako malutki, bezradny kotek całkowicie niesamodzielny, nie umiał jeszcze nawet jeść. Z trudem wykarmiony, wciąż zapadał na różne infekcje. W końcu jego stan zdrowia się poprawił, teraz rośnie na zdrowego i pięknego kocurka. Wymaga regularnej kontroli weterynaryjnej, czeka go jeszcze badanie serca. Kukuś jest bardzo słodkim kocurkiem, ciekawskim i towarzyskim.
Został znaleziony jako malutki, bezradny kotek całkowicie niesamodzielny, nie umiał jeszcze nawet jeść. Z trudem wykarmiony, wciąż zapadał na różne infekcje. W końcu jego stan zdrowia się poprawił, teraz rośnie na zdrowego i pięknego kocurka. Wymaga regularnej kontroli weterynaryjnej, czeka go jeszcze badanie serca. Kukuś jest bardzo słodkim kocurkiem, ciekawskim i towarzyskim.
Justysia
Justysia czeka na wirtualną adopcje.
Justysia jest w fundacji od lata 2011. Była kotką działkową. Spędziła tam kilka lat. Kiedyś była już u nas po sterylizacji. Potem osoba która dokarmia koty zauważyła że Justysia coraz gorzej chodzi, nie może przecisnąć się pod siatką. Diagnoza brzmiała nowotwór torebki stawowej. Łapka musiała zostać amuptowana. Oczywiście nie mogła już wrócić na działki więc została u nas. Bardzo długo była nieufna ale dawała się pogłaskać, nie uciekała przed ręką. Być może miała kiedyś dom ale ktoś ją wyrzucił. Na działkach wiodła samotne życie, nie przychodziła gdzie dokarmianych jest reszta kotów. Przychodziła zawsze o jednej porze tylko do jednego miejsca. Justysia jest spokojną, grzeczną kotką. Wciąż zdaje się odsypiać ciężkie lata spędzone na działkach. Przeżyła tam kilka zim. Kto wirtualnie adoptuje Justysie?
TUPTUŚ
Pani Beata Muller adoptowała wirtualnie Tuptusia od 2015 roku.
Tuptuś to mały kotek uratowany latem przez strażaków z szybu wentylacyjnego do którego wpadł i nie mógł sam się wydostać. Był tam uwięziony przez kilka dni. Szybko doszedł do siebie, nabrał sił i wigoru. Koleguje się najbardziej z Bolusiem. To wspaniały kocurek który nie miał szczęścia i nie znalazł domku
Klementynka
Klementynka czeka na wirtualną adopcje.
Klementynka jest w fundacji od Sierpnia 2010. Straciła tylną łapkę w wyniku jakiegoś wypadku i nie może za wysoko skakać, w chiwli kiedy do nas trafiła dała rady wyskoczyc tylko na krzesło. Kotka jest przekochana i przesłodka. Niedawno zaczeła mieć problemy z chodzeniem ale dokładne badania i zdjecia rtg wykazały nie jak podejrzewano niestabilny staw biodrowy a niestabilną rzepke kolanową. Na szczęście nie był potrzebny zabieg oprecyjny. Klementynka wciąż jest nieufna. Być może jednak skrzywdził ją kiedyś człowiek i to jest powodem. Jest wesoła kotką, bawi się, jest bardzo zżyta z innymi kotami.
Aby poznać historia Klementynki opowiedzianą jej własnymi slowam wystarczy Kliknąć tutaj...
Klementynka jest w fundacji od Sierpnia 2010. Straciła tylną łapkę w wyniku jakiegoś wypadku i nie może za wysoko skakać, w chiwli kiedy do nas trafiła dała rady wyskoczyc tylko na krzesło. Kotka jest przekochana i przesłodka. Niedawno zaczeła mieć problemy z chodzeniem ale dokładne badania i zdjecia rtg wykazały nie jak podejrzewano niestabilny staw biodrowy a niestabilną rzepke kolanową. Na szczęście nie był potrzebny zabieg oprecyjny. Klementynka wciąż jest nieufna. Być może jednak skrzywdził ją kiedyś człowiek i to jest powodem. Jest wesoła kotką, bawi się, jest bardzo zżyta z innymi kotami.
Aby poznać historia Klementynki opowiedzianą jej własnymi slowam wystarczy Kliknąć tutaj...
Rudi
Rudi czeka na wirtualną adopcje.
Rudi ma około ośmiu miesięcy. Kilka dni temu został podrzucony razem z drugim kotem, do osoby która przygarnia bezdomne koty i ma ich już dziewiętnascie. Osoba która kota zostawiła tłumaczyła że wyjeżdza za granice i nie ma co z kotem zrobić. Nie zostawiła jednak ani grama karmy ani jednej puszki. Nie dzwoniła też aby się spytać jak sie koty czują. Rudi powoli się asymiluje do nowych warunków. Czeka go kastracja w niedługim czasie. Ponieważ jest tu już 19 kotów, adopcja wirtualna nawet na krótki czas bardzo by pomogła.
MISIA
Misia odeszła za Tęczowy Most.
Jest u nas od 27 Maja. Trafiła w stanie bardzo ciężkim. Mieszkała od kilku lat na cmentarzu w Tarnowie-Krzyżu. Wet pierwszego kontaktu wątpił czy przeżyje noc. U Misi zdiagnozowano HIV, białaczkę, niewydolność trzustki, koronowirusa. Jej mocz w pierwszych dniach to była gęsta brązowa wydzielina. Wywracała się, nie mogła ustać na łapkach. Z medycznego punktu widzenia jest stan był i jest beznadziejny a tymczasem Misia ma się dobrze i ma apetyt! To już naprawdę metafizyka.Misia jest niezwykłym kotem, ma potężną wolę życia. Misia od dawna zmaga się z wieloma przewlekłymi chorobami na domiar złego odezwał się u niej problem dawnego postrzału, bo śrut tkwiący w wątrobie zaczyna zbyt mocno oddziaływać na okoliczną tkankę. Niestety ani umiejscowienie śruta, ani jej stan ogólny nie pozwalają nawet myśleć o jakimkolwiek zabiegu.
Klara Bezłapka
Pani Aneta Stachoń oraz Barbara Migała adoptowały wirtualnie Klare..
Klarę Bezłapkę zbaralismy z podwórka jednego z bloków przy ul.Lwowskiej w Marcu 2011. Z daleka wygląda jakby to była urwana łapka, tymczasem po ogledzinach weterynarza wiemy że jest to rana sprzed około dwóch miesięcy. Było to bardzo skomplikowane złamanie, częć kosci do tego została zmiażdzona i w efekcie kosci sie zrosły. To co wygląda na swieżą ranę to częsc kosci która nie zarosła siercią. Bezłapka była półdziką kotką ale poczyniła duże postępy. Widać przekonała sie że jest bezpieczna. Musiała dużo wycierpieć. Chowała się po piwnicach w samotnosci znosząc ogromny bół i na pewno trwało to długo bo wiemy że złamanie szczególnie tak skomplikowane są bardzo bolesne i do tego bez żadnych leków i srodków znieczulających!!! Klara- Bezłapka została wysterylizowana, w niedługim czasie skonsultujemy łapke jeszcze raz i weterynarz zdecyduje co dalej robić. Z wystającą koscią która nie zarasta siercią co trzeba zrobić bo rana jest wciąż narażona na infekcje itd. Widac że bezłapke łapka juz nie boli (kosci sie zrosły) jednak jej egzystowanie z odsłonieta koscią stoi pod znakiem zapytania.
Balbinka
Blbinka po ciężkiej chorobie odeszła za Tęczowy Most 8 Lipca 2013 r. Balbinko NIGDY CIĘ NIE ZAPOMNIMY! Bardzo dziękujemy a specjalne podziękowania śle Balbinka! Balbinka to kotka z centrum miasta z tego samego podwórka co Babcia. Balbinka ma prawdopodobnie więcej niż dziesięć lat. Zabraliśmy ją z podwórka z powodu stanu zapalnego dziąseł. Nie ma już ząbków, zostały dwa korzenie które trzeba usunąć. Z racji swojego wieku nie mogła wrócić na podwórko. Zasługiwała na dobre życie. Jest ostrożna jednak kiedy uda się ją wziąść na ręcę przy jedzeniu albo kiedy jest na swoim legowisku, wywraca się brzuchem do gór. Jest przekochaną kotką, grzeczną aczkolwiek wieczorem słychać że goni za piłeczkami i się bawi. Niezwykłe jak na kotkę w tym wieku, która całe życie spędziła na podwórku i w piwnicy.
Kajtuś
Kajtuś został ADOPTOWANY wirtualnie przez Sylwie Wojde. To już czwarty rok od kiedy Kajtus jest pod wirtualną opieką pani Sylwii!!! To nasz najdłuższy wirtualny opiekun w historii fundacji. BARDZO, BARDZO DZIĘKUJEMY! Kajtuś jest cudiownym niezwykłym kocurkiem. Sprawdził się jako pielęgniarz chorych kotów. Lgnie do nich, chce im pomóc i ulżyć jak prawdziwy terapeuta!
Jeżeli chcesz pomóc bezdomnym, porzuconym, często okaleczonym zwierzakom, pomóc w pokryciu kosztów leczenia, zabiegów weterynaryjnych możesz wpłacić niewielką kwotę która nie tylko da im nadzieję na lepsze życie ale może uratować im życie.
Możesz dokonać wpłaty bezpośrednio na konto fundacji albo kartą kredytową, przez siepomaga.pl albo przez PayPal.
Nr.konta: 95 1750 1338 0000 0000 2091 2607
(Raiffeisen Bank Polska SA)